9. 1815–1864 KRÓLESTWO POLSKIE
9. KRÓLESTWO POLSKIE 1815-1864
Klęska i abdykacja Napoleona w kwietniu 1814 r. przyniosły Europie upragniony pokój. Zwycięzcy – monarchowie, politycy i wodzowie udali się do Wiednia, aby tam świętować zwycięstwo i uporządkować kontynent po kilkunastoletnich wojnach. Wśród zwycięzców szczególną pozycję zajmowała Rosja, która szczyciła się pokonaniem Wielkiej Armii w 1812 r. i której wojska w pościgu za Francuzami wkroczyły do Paryża oraz okupowały państwa najdłużej wierne Bonapartemu – Księstwo Warszawskie i Saksonię.
Na kongresie pokojowym w Wiedniu w 1815 r. ustalono, iż ziemie Księstwa Warszawskiego zostaną podzielone. Z większości jego terytoriów miało powstać Królestwo Polskie, połączone unią personalną z Rosją. Wielkopolska wracała do Prus jako autonomiczne Wielkie Księstwo Poznańskie. Z Krakowa i okolic utworzono niewielką Rzeczpospolitą Krakowską (Wolne Miasto Kraków), która miała pozostawać pod opieką trzech potężnych sąsiadów – Austrii, Prus i Rosji.
KRÓLESTWO POLSKIE
Królestwo Polskie, zwane czasami także Królestwem Kongresowym, miało 128 tysięcy kilometrów kwadratowych, a zamieszkiwało je 3,5 miliona osób. Na czele państwa stanął król, którym zgodnie z postanowieniami kongresu wiedeńskiego został car Aleksander I. W listopadzie 1815 r. car nadał Królestwu konstytucję, bardziej liberalną niż konstytucja napoleońska. Wytworzyła się w ten sposób przedziwna sytuacja: w Rosji Aleksander pozostawał władcą absolutnym, a w Królestwie ograniczały go przepisy ustawy konstytucyjnej. Pod nieobecność króla władcę zastępował namiestnik. Car mianował na to stanowisko generała Józefa Zajączka.
Władzę ustawodawczą stanowił wybierany przez uprawnionych obywateli Sejm i mianowany przez króla Senat. Funkcję rządu pełniła Rada Administracyjna składająca się z 5 komisji: spraw wewnętrznych i policji, wyznań religijnych i oświecenia publicznego, przychodów i skarbu, sprawiedliwości oraz wojny. Państwo zostało podzielone na 8 województw. Konstytucja gwarantowała obywatelom wiele swobód: wolność wyznania, wolność słowa i nietykalność osobistą. Praw tych nie mieli mieszkańcy wielu państw europejskich, nie mówiąc już o sąsiedniej Rosji. Praw politycznych pozbawieni zostali Żydzi.
Carowi bardzo zależało na odbudowie podporządkowanego sobie Wojska Polskiego. Powracający z Francji żołnierze znaleźli się pod opieką carskiego brata – wielkiego księcia Konstantego, któremu przypadła także rola stworzenia polskiej armii i objęcia nad nią dowództwa. Kadrę stanowili byli weterani napoleońscy. Wojsko nosiło mundury rosyjskiego kroju, ale w barwach polskich, komenda była wydawana po polsku i polskie były emblematy wojskowe. Przysięgę wierności wojsko składało królowi polskiemu, czyli carowi.
Pod panowaniem cara obok Królestwa Polskiego znajdowały się także inne ziemie dawnej Polski – Litwa i częściowo Ukraina. Były to nabytki Rosji uzyskane jeszcze w czasie rozbiorów, nazywane przez Polaków potocznie "ziemiami zabranymi". Zamieszkiwała je w znacznym stopniu polska szlachta i mieszczaństwo. Funkcjonowały tam również polskie szkoły, np. Uniwersytet w Wilnie czy liceum w Krzemieńcu.
Ustanowienie Królestwa początkowo spotkało się z przychylnym odbiorem wielu Polaków. Jednak rzeczywistość szybko rozwiała nadzieje. Przyczyniły się do tego brutalne działania wielkiego księcia Konstantego w wojsku oraz wrogość komisarza carskiego Mikołaja Nowosilcowa. Także car Aleksander szybko zaczął łamać zapisy konstytucyjne: natychmiast ograniczono wolność słowa, nie przestrzegano terminów zwoływania sejmów, zwiększono kompetencje tajnej policji.
Działania te budziły sprzeciw. W sejmie opozycję wobec caratu utworzyli przede wszystkim wykształceni i zamożni ziemianie, głównie z okolic Kalisza (tzw. kaliszanie). Działać zaczęły również organizacji konspiracyjne: w 1819 r. Wolnomularstwo Narodowe, w 1821 r. Towarzystwo Patriotyczne, a w 1828 r. Sprzysiężenie Podchorążych. Działali w nich przed wszystkim studenci, gimnazjaliści i młodzi oficerowie.
W 1830 r. na zachodzie Europy doszło do wybuchu rewolucji we Francji i powstania w Belgii. Ponieważ pojawiły się głosy, że car Mikołaj I zechce wysłać Wojsko Polskie do tłumienia powstania, a równocześnie carska policja wpadła na trop Sprzysiężenia Podchorążych, jego członkowie porucznikiem Piotrem Wysockim na czele zdecydowali się rozpocząć powstanie. Wieczorem 29 listopada 1830 r. grupa cywilnych spiskowców zaatakowała pałac belwederski – siedzibę wielkiego księcia Konstantego. Pozostali spiskowcy ruszyli w stronę warszawskiego Arsenału, wzywając po drodze wszystkich do walki. Na Starym Mieście do podchorążych tłumnie dołączyli mieszkańcy Warszawy. W ten sposób wojskowy bunt stał się prawdziwym powstaniem narodowym. W ciągu nocy trwały walki z oddziałami rosyjskimi. Warszawa znalazła się w rękach powstańców.
Po wygaśnięciu walk władzę przejęła Rada Administracyjna Nie chciała ona wojny z Rosją. Dlatego z prawdziwą ulgą przyjęto ogłoszenie dyktatury generała Józefa Chłopickiego, który wystosował pismo do Mikołaja I z żądaniem respektowania przez cara konstytucji. Car chciał jednak bezwarunkowej kapitulacji Polaków. Wobec takiej odpowiedzi dyktator podał się do dymisji. Władza przeszła w ręce Rządu Narodowego na czele z ks. Adamem Jerzym Czartoryskim. Dnia 25 stycznia 1831 r. Sejm wydał akt detronizacji Mikołaja I. Było to definitywne zerwanie prób porozumienia z Rosją.
Na początku lutego 1831 r. wojska rosyjskie wkroczyły do Królestwa. Polacy skoncentrowali swoje siły w okolicach Warszawy. Stolica była najważniejszym punktem dla powstańców. Tutaj obradował Sejm i działał Rząd Narodowy. Tutaj znajdowały się liczne koszary, szpitale i magazyny dla wojska. Dnia 25 lutego na przedpolach warszawskiej Pragi, pod Grochowem rozegrała się największa bitwa powstania. W kilkugodzinnym boju, świetnie dowodzeni przez Chłopickiego, żołnierze polscy odpierali ataki przeważających sił rosyjskich i skutecznie kontratakowali. Dopiero ranienie Chłopickiego i utrata głównej pozycji polskiej w Olszynce Grochowskiej zmusiły Polaków do odwrotu. Rosjanie zostali panami pola walki, ale ponieśli tak duże straty, że nie byli już w stanie zagrozić Warszawie i musieli się wycofać. Tym samym nierozstrzygnięta bitwa stała się polskim zwycięstwem, o którym zrobiło się głośno w Europie i która przysporzyła powstaniu wielu sympatyków.
Na wiosnę 1831 r. inicjatywa przeszła w ręce powstańców. Wiosną wojska polskie dowodzone przez generała Jana Skrzyneckiego niespodziewanie zaatakowały Rosjan i pobiły przeciwnika w bitwach pod Wawrem, Dębem Wielkim i Iganiami. Niestety, dowódcy polscy nie umieli w pełni wykorzystać tych zwycięstw. W maju 1831 r. w bitwie pod Ostrołęką poniesiono porażkę, po której wśród władz powstańczych zaczęły dominowa nastroje zniechęcenia i przygnębienia. W wojsku i wśród ludności Warszawy porażka i brak woli walki Skrzyneckiego pogłębiały rozczarowanie i nieufność do przywódców. W sierpniu doszło nawet do ulicznych zamieszek w stolicy.
We wrześniu 1831 r. Rosjanie dowodzeni przez generała Iwana Paskiewicza ponownie stanęli pod szańcami Warszawy. Tym razem zdecydowali się atakować nie od strony Pragi, ale od zachodu. Z tej strony stolica Królestwa była prawie nieprzygotowana do obrony. Dwudniowy szturm (6-7 września) zakończył się kapitulacją Warszawy. Nową siedzibą władz i wojska stał się Modlin. Jednak utrata Warszawy załamała wszystkich. W ciągu kilku tygodni część oddziałów i działaczy politycznych przekroczyła granic pruską i udała się na emigrację do Francji. Pozostali albo poddali się, albo po prostu rozeszli się do domów. Powstanie upadło.
W zdobytej Warszawie władzę przejął Paskiewicz, którego car Mikołaj mianował feldmarszałkiem, namiestnikiem Królestwa i Księciem Warszawskim. Od jego nazwiska okres represji po powstaniu nazwano "nocą paskiewiczowską".
Car zlikwidował konstytucję Królestwa Polskiego. Na jej miejsce wprowadził Statut Organiczny, który likwidował większość swobód autonomicznych. Wprowadzono podział na gubernie i rosyjski system monetarny. Prawa obywatelskie uległy zawieszeniu.
Likwidacji uległo też Wojsko Polskie. Na mieszkańców Królestwa spadł obowiązek dostarczania rekruta do 25-letniej służby w wojsku rosyjskim. W Warszawie zbudowano cytadelę, która miała pilnować porządku w mieście. Wzmocniono także liczbę i siłę garnizonów rosyjskich w całym kraju.
Pamiętając o roli młodzieży studenckiej w powstaniu, zamknięto Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Wileński oraz Towarzystwo Przyjaciół Nauk. Wiele zbiorów bibliotecznych wywieziono do Petersburga Konfiskaty mienia i aresztowania dotknęły tysiące rodzin szlacheckich zwłaszcza na ziemiach zabranych. Represje spadły także na Kościół katolicki i Cerkiew unicką.
"Noc paskiewiczowska" trwała ponad 20 lat. Zakończyła się wraz z przegraną Rosji w wojnie krymskiej (1853-1854) i śmiercią feldmarszałka Iwana Paskiewicza (1856). Rozpoczął się okres tzw. "odwilży posewastopolskiej", czyli reform, które nowy car Aleksander II zdecydowany był przeprowadzić w Rosji. Reformy te objęły także ziemie polskie. Powstały legalnie działające: Towarzystwo Rolnicze oraz Akademia Medyko-Chirurgiczna w Warszawie. Złagodzenie polityki represji doprowadziło do ożywienia nastrojów patriotycznych i przyczyniło się do powstania nowych organizacji konspiracyjnych.
Tajne stowarzyszenia zakładali przede wszystkim ludzie młodzi – studenci i gimnazjaliści. Organizacje spiskowe powstały też wśród młodych oficerów. Byli to służący w armii rosyjskiej Polacy. Spośród nich na czoło wysunęli się Jarosław Dąbrowski i Zygmunt Padlewski. Celem tej konspiracji było przygotowanie gruntu do zbrojnej walki o niepodległość Polski. Konspiratorom udało się nawiązać kontakt ze spiskowcami rosyjskimi, przede wszystkim ze zwolennikami reform i z niektórymi oficerami. Wszystkich zwolenników radykalnych kroków nazywano "czerwonymi".
Istniały jednak także środowiska, które przeciwstawiały się konspiracji, a zbrojną walkę o niepodległość traktowały jako niebezpieczne marzenie. Na pierwszy plan wysuwały one projekt legalnej działalności dla kraju. Poprzez pracę organiczną i lojalność wobec cara starano się odbudować autonomię Królestwa Polskiego. Zwolennicy tej drogi wywodzili się głównie spośród ziemiaństwa i burżuazji. Czasami nazywano ich "millenerami" (od łac. millenium – tysiąc), albowiem postawa, jaką prezentowali, miała, zdaniem radykałów, odsunąć niepodległość na następne tysiąclecie. Przylgnęła do nich także nazwa "biali" i ona stała się określeniem całego stronnictwa.
W czerwcu 1860 r. mieszkańcy Warszawy tłumnie stawili się na pogrzeb wdowy po generale Józefie Sowińskim – bohaterskim obrońcy Woli podczas powstania listopadowego. Uroczystość przekształciła się w manifestację patriotyczną ku czci uczestników tamtej insurekcji i zapoczątkowała wiele podobnych wystąpień organizowanych przez "czerwonych". Szczególny wydźwięk miały demonstracje i żałobne msze św. za ojczyznę zorganizowane podczas zjazdu w Warszawie trzech władców państw zaborczych i podczas 30. rocznicy Nocy Listopadowej.
Dnia 25 lutego 1861 r., w rocznicę bitwy grochowskiej, kolejna manifestacja została rozpędzona przez policję. Dwa dni później wojsko otworzyło ogień do uczestników kolejnego pochodu. Padło 5 zabitych. Ich śmierć wywołała zamieszki w stolicy.
Chcąc załagodzić sytuację, car powołał margrabiego Aleksandra Wielopolskiego na przewodniczącego Komisji Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Faktycznie Wielopolskiemu została przekazana władza cywilna nad Królestwem. Margrabia nie należał do żadnego stronnictwa. Był przeciwnikiem radykalnych kroków przeciwko władzy cara. Uważał, że metodami pokojowymi można uzyskać znacznie więcej. Każdego, kto sądził inaczej, uważał za niebezpiecznego wroga i gotów był go poświęcić w imię realizacji swojego celu.
W dniu 8 kwietnia 1861 r. doszło w Warszawie do kolejnej manifestacji. Ponownie zakończyła się ona starciem z wojskiem rosyjskim. Tym razem padło 100 zabitych, setki osób odniosło rany. Manifestacje zostały przeniesione na prowincję oraz do kościołów. To właśnie wtedy pieśń „Boże, coś Polskę” zaczęła wyrażać tęsknotę za niepodległą ojczyzną. Uczuci patriotyczne demonstrowano także nosząc stroje żałobne i emblematy narodowe.
Wystąpienia w Królestwie, msze św. za ojczyznę i żałoba narodowa doprowadziły do podjęcia przez carat radykalnych kroków. W październiku 1861 r. władze wprowadziły stan wojenny. Wojsko rozłożyło się obozem w centralnych miejscach miasta i wkroczyło do kościołów. Zakazano zgromadzeń oraz noszenia żałoby i symboli narodowych. Wiele osób zostało aresztowanych i osadzonych w cytadeli.
Wprowadzenie stanu wojennego uaktywniło "czerwonych". Według nich car jeszcze raz udowodnił, że jedynym sposobem odzyskania niepodległości przez Polskę jest walka zbrojna. Przystąpili więc do organizowania powstania. W Warszawie powstał zakonspirowany Komitet Centralny Narodowy, którego celem stał się nadzór nad tworzeniem sieci spiskowej, gromadzeniem broni i tworzeniem tajnych drukarni. Opracowano także program polityczny powstania. Jednym z jego najważniejszych punktów stało się uwłaszczenie chłopów. Nawiązano także kontakty ze spiskowcami rosyjskimi. Wśród członków Komitetu na czoło wysunął się Jarosław Dąbrowski, a po jego aresztowaniu Zygmunt Padlewski.
Przygotowania powstańcze "czerwonych" zaniepokoiły "białych". Ich przywódcy nadal odrzucali myśl o czynnym wystąpieniu. Nie widzieli szans powodzenia walki, ale dostrzegali znaczenie występujących w Królestwie problemów. Także Wielopolski nie chciał dopuścić do powstania. Pod jego wpływem car podpisał trzy ukazy, w których zapowiadał oczynszowanie chłopów, przyznawał prawa ludności żydowskiej i przywracał szkolnictwu polski charakter. Reformy te miały odciągnąć od programu "czerwonych" zwolenników walki zbrojnej.
Ostateczny cios przygotowaniom powstańczym miała zadać branka, czyli pobór do wojska rosyjskiego. W odróżnieniu od dotychczasowego sposobu powoływania rekruta poprzez losowanie, Wielopolski zarządził pobór ze specjalnie przygotowanych list, na których znaleźli się najbardziej aktywni zwolennicy walki zbrojnej. Gdyby udało się zrealizować zamysł margrabiego, branka rozbiłaby środowisko konspiracyjne. Pomysł uderzał w elitę młodego pokolenia Polaków. Wielopolski uznał jednak, iż społeczeństwo powinno ponieść taką ofiarę, a młodzież przeszkadzała mu w realizacji własnej wizji dojścia do niepodległości Polski.
Branka rozpoczęła się w styczniu 1863 r. Wiele osób zagrożonych poborem uciekło z miast do lasów. W tej sytuacji Komitet Centralny w Warszawie podjął decyzję o rozpoczęciu powstania. Zdawano sobie sprawę ze szczupłości polskich sił, z braku broni i kadry oficerskiej, z trudnych warunków zimowych oraz z przygniatającej przewagi wroga. Mimo to decyzja została podjęta.
W nocy z 22 na 23 stycznia 1863 r. około 6 tysięcy słabo uzbrojonych powstańców zaatakowało w 33 miejscach garnizony rosyjskie. W większości wypadków ataki zakończyły się niepowodzeniem. Przede wszystkim nie zdobyto Płocka, który miał stać się tymczasową siedzibą władz powstańczych. Przewidziany na wodza Zygmunt Padlewski uwikłał się tam w walkę z garnizonem rosyjskim i nie mógł kierować działaniami w kraju.
Rosjanie zostali zaskoczeni wybuchem powstania. Przecenili też siłę oddziałów powstańczych. Pomimo że Polakom nie udało się odnieść nigdzie znaczącego sukcesu, dowództwo rosyjskie, bojąc się o swoje mniejsze garnizony, skupiło wszystkie siły w ważniejszych miejscowościach. Jednocześnie do oddziałów powstańczych napłynęli nowi ochotnicy. Pozwoliło to powstańcom na umocnienie się i przejęcie kontroli nad prowincją. Oddziały powstańcze zaczęły powstawać także na ziemiach zabranych. Walki przybrał partyzancki charakter.
Na początku walk Komitet Centralny Narodowy przekształcił się w Rząd Tymczasowy. W "Manifeście" wydanym 22 stycznia wezwał on wszystkie narody zamieszkujące ziemie polskie do walki z najeźdźcą. "Manifest" zapowiadał wolność i równość wszystkich obywateli. Chcąc przyciągnąć chłopów do oddziałów, ogłoszono w nim powszechne uwłaszczenie włościan i nadanie bezrolnym ziemi z dóbr narodowych.
Po kilkunastu dniach wahań do powstania przyłączyli się także "biali". Zdecydowały o tym bez wątpienia przede wszystkim względy patriotyczne. Liczyli oni także, że wraz z rozwojem powstania spełnią się nadzieje na pomoc napoleońskiej Francji, w której aktywnie na rzecz Polski działała emigracja. Przystąpienie "białych" do powstania było też podyktowane obawą przed radykalnymi krokami władz powstańczych. Szlachta niechętnie odniosła się do zapowiedzianego w "Manifeście" uwłaszczenia. Wolała sama wziąć na swoje barki ciężar walk.
W marcu działający w Górach Świętokrzyskich generał Marian Langiewicz ogłosił się dyktatorem powstania. Uczynił to pod wpływem "białych", którzy chcieli w ten sposób przejąć kontrolę nad władzami powstańczymi. Langiewicz dowodził oddziałem liczącym prawie 3 tysiące osób. Jak na warunki wojny partyzanckiej było to silne ugrupowanie. Partia Langiewicza odniosła kilka zwycięstw w starciach z Rosjanami. Kiedy jednak siły rosyjskie zostały wzmocnione, oddział musiał przekroczyć granicę austriacką. Dyktator i jego żołnierze zostali internowani.
Po upadku dyktatury Rząd Tymczasowy przekształcił się w Rząd Narodowy i stanął na czele działającego w podziemiu państwa polskiego. Nigdy jeszcze w dziejach Polski nie udało się stworzyć podobnego organizmu. W zakonspirowanych strukturach działało państwo posiadające władze wykonawcze, wymiar sprawiedliwości, a nawet Żandarmerię Narodową ścigającą zdrajców i szpiegów. Od obywateli polskich ściągano datki dla walczących, sprawnie funkcjonowała sieć kurierów. Wysłannicy Rządu kontaktowali się z przedstawicielami organizacji niepodległościowych i rządami innych krajów, kupowali za granicą broń dla walczących, zabiegali o pomoc dyplomatyczną.
W lecie 1863 r. carat rzucił do walki przeciwko powstańcom 340 tysięcy żołnierzy, z czego 200 tysięcy w samym Królestwie Polskim. Użycie takich mas wojska przeciwko oddziałom partyzanckim nie zawsze dawało dobre efekty. Polacy starali się unikać większych starć, atakowali natomiast mniejsze oddziały, w walce z którymi widzieli szansę na sukces. Braki w uzbrojeniu starali się wyrównać zaskoczeniem i ruchliwością. W ciągu 15 miesięcy powstania partie powstańcze stoczyły ponad 1200 bitew i potyczek.
Chcąc jak najszybciej zakończyć powstanie, Rosjanie sięgnęli po metodę terroru. Na Litwie generał Michał Murawiew, a w Królestwie generał Fiodor Berg przystąpili do krwawej rozprawy nie tylko z powstańcami, ale ze wszystkimi, którzy mogli pomagać polskim oddziałom. Publiczne egzekucje schwytanych powstańców, pacyfikacje dworów szlacheckich i niektórych wsi, wprowadzenie przepisu o odpowiedzialności zbiorowej, kontrybucje, wywózki na Syberię – to wszystko miało przyczynić się do zdławienia ruchu.
Na jesieni 1863 r. polityka Rosjan zaczęła przynosi efekty. Powstanie wyraźnie zaczęło chylić się ku upadkowi. W tej sytuacji wśród władz powstańczych zapadła decyzja o ponownym ogłoszeniu dyktatury. Wybór padł na Romualda Traugutta, byłego dowódcę oddziału na Podlasiu.
Decyzja okazała się słuszna. Traugutt energicznie przystąpił do ratowania powstania. Zakładał, że na wiosnę 1864 r. uda się wznowić walki wszystkimi siłami. Aby to osiągnąć, należało wcześniej zrealizować kilka działań. Pierwszym była reorganizacja walczących jeszcze oddziałów. Działające na własną rękę partie dyktator podzielił na pułki, dywizje i korpusy, wyznaczył lokalnych dowódców i rozkazał zwiększać stany oddziałów. Miano tego dokonać przez zwołanie pospolitego ruszenia chłopów.
Chcąc zachęcić chłopów do wstępowania do pułków powstańczych, Traugutt wydał dekret nakazujący karać śmiercią każdego, kto nie wykonuje postanowień Rządu Narodowego w sprawie uwłaszczenia. Chciał w ten sposób zlikwidować wśród szlachty opór przeciwko przekazywaniu ziemi chłopom. Uważał, że tylko tak radykalny krok może jeszcze uratować powstanie.
Wyjątkowo dużo uwagi poświęcił Traugutt polityce zagranicznej. Liczył na wybuch wojny w Europie w sprawie polskiej, co mogło ułatwić realizację wszystkich planów i osłabić sojusz zaborców.
Działania Traugutta okazały się jednak spóźnione. Rosjanie rozbili na początku 1864 r. ostatnie większe oddziały i wyłapywali ukrywające się po lasach niedobitki pozostałych partii. Ostateczny cios zadał car Aleksander II, ogłaszając 2 marca 1864 r. w Królestwie akt uwłaszczenia chłopów. Decyzja ta odciągnęła od powstania włościan i przekreśliła definitywnie plany zwołani pospolitego ruszenia. Chłopi woleli od razu dostać ziemię od cara, niż zdobyć sobie do niej prawo w niepewnej walce.
Miesiąc później Traugutt został aresztowany. Wraz z innymi członkami Rządu Narodowego stracono go na stokach Cytadeli Warszawskiej w sierpniu 1864 r.
Powstanie styczniowe było największym i najkrwawszym zrywem niepodległościowym w XIX w. Przez szeregi walczących przewinęło się blisko 200 tysięcy osób. Poległo tysiące młodych ludzi, a tysiące wysłano na Syberię. Wskutek działań wojennych i pacyfikacji społeczeństwo polskie poniosło milionowe straty materialne.
Jeszcze w czasie trwania powstania styczniowego car Aleksander II powołał specjalny Komitet do Spraw Królestwa Polskiego. Podjął on prace nad planem likwidacji odrębności ziem polskich i nad uniemożliwieniem kolejnego zrywu niepodległościowego. Działania te objęły wszystkie sfery życia: polityczną, gospodarczą, kulturalną i religijną.
W ciągu kilku lat po upadku powstania całkowicie zlikwidowano odrębność Królestwa. Na mapie Europy nazwa "Królestwo Polskie" została zastąpiona określeniem "Kraj Przywiślański",czyli leżąca nad Wisłą integralna część Imperium Rosyjskiego.
Zamknięto Bank Polski, a budżet włączono do budżetu Rosji. W ramach dodatkowych represji skonfiskowano wiele majątków ziemskich osób biorących udział w powstaniu lub podejrzanych o sprzyjanie powstańcom. Zabroniono także Polakom nabywać ziemię na terenie Litwy, Białorusi i Ukrainy.
Do szkół wprowadzono obowiązkowy język rosyjski. Z biegiem czasu jedynie na lekcjach języka polskiego i religii można było mówić po polsku, ale lekcje języka polskiego były nieobowiązkowe, a treści nauczania uległy rusyfikacji.
Do programu nauczania wprowadzono obowiązkowy kult cara. Likwidacji uległa Szkoła Główna w Warszawie. Od tej pory Polacy chcący studiować musieli wyjeżdżać za granicę lub uczęszczać na uniwersytety rosyjskie.
Surowe represje spadły na Kościół katolicki. Arcybiskup Alojzy Feliński został zmuszony do wyjazdu w głąb Rosji do Jarosławia, wielu księży trafiło na Syberię, część zakonów uległa kasacji. Uderzono tak e w unitów, których Cerkiew prawosławna w Rosji uznawała za odszczepieńców. Zakazano obrzędów unickich a wszelkie próby protestu tłumiło wojsko.
WIELKIE KSIĘSTWO POZNAŃSKIE
Po zakończeniu obrad kongresu wiedeńskiego w skład państwa pruskiego wchodziło Pomorze, Śląsk i przyłączone w 1815 r. Wielkie Księstwo Poznańskie. W odróżnieniu od pozostałych ziem, Księstwo Poznańskie miało znaczną autonomię. Funkcję namiestnika pełnił ks. Antoni Radziwiłł, Polacy mieli prawo do obsadzania urzędów i do używania języka ojczystego, a na sejmie prowincjonalnym dominowała polska szlachta. Dobrze funkcjonowały szkoły elementarne.
Na pozostałych terenach zamieszkałych przez ludność polską (Śląsk, Pomorze, Warmia) pozycja Polaków była dużo gorsza. Władze traktowały ich jak "Niemców mówiących po polsku" i dążyły systematycznie do całkowitej germanizacji tych ziem. Szczególną rolę dla Prusaków odgrywał Śląsk, którego bogactwa mineralne czyniły jedną z najważniejszych pruskich prowincji.
Powstanie listopadowe nie objęło Wielkopolski, ale po 1831 r. na jej terenie zawiązały się organizacje spiskowe, które planowały wybuch ogólnonarodowego powstania. Działania te przerwała akcja pruskiej policji, która aresztowała większość konspiratorów. Dopiero wydarzenia Wiosny Ludów w Prusach w marcu 1848 r. zmieniły sytuację. Władze pruskie pod wpływem pierwszych działań rewolucyjnych w Berlinie, pozornie zgodziły się na powstanie polskiego Komitetu Narodowego i na zorganizowanie kilkutysięcznego polskiego wojska. Polscy działacze nawiązali kontakty z liberałami niemieckimi, licząc na ich pomoc w sprawie spolszczenia administracji.
Jednak monarchia pruska szybko otrząsnęła się z chwilowe słabości. Król Fryderyk Wilhelm IV nie zamierzał tolerować jakichkolwiek polskich wystąpień i domagał się rozbrojenia i rozwiązania polskich oddziałów. Dla części Polaków były to warunki nie do przyjęcia. Stojący na ich czele Ludwik Mierosławski rozpoczął walkę z wojskiem pruskim, jednak w
starciu z regularną armią pruską Polacy byli bez szans.
Po 1848 r. mieszkańcy Wielkopolski całkowicie musieli pogodzić się z utratą autonomii. Księstwo Poznańskie wcielono do Prus, nadając mu nazwę "prowincji poznańskiej". Umożliwiło to jednak Polakom, obywatelom pruskim, starania o podjęcie legalnej działalności w obronie interesów swych ziem. Działania takie prowadzono m.in. w pruskim parlamencie, do którego weszło kilkunastu polskich deputowanych. Utworzone Koło Polskie niejednokrotnie zmuszało władze państwowe do przestrzegania ściśle litery prawa i w ten sposób ograniczało politykę germanizacyjną.
WOLNE MIASTO KRAKÓW I ZABÓR AUSTRIACKI
Sytuacja Polaków w Galicji w okresie wojen napoleońskich była bardzo trudna. Austriacy traktowali ziemie polskie zdobyte w 1772 i 1795 r. wyłącznie jako bazę rekrutacyjną, wcielając do swoich szeregów tysiące byłych obywateli Rzeczypospolitej. W 1809 r. część zaboru austriackiego weszła w skład Księstwa Warszawskiego i po 1815 r. pozostała w składzie Królestwa Polskiego. Kraków otrzymał status wolnego miasta.
Galicję zamieszkiwało prawie 3,5 miliona ludności. Prawie 47 procent tej liczby stanowili Polacy a 45 procent – Ukraińcy (lub, jak wtedy mówiono, Rusini). Resztę stanowili Żydzi, Niemcy i inne narodowości. Większość mieszkańców stanowili ubodzy chłopi pańszczyźniani, ale najważniejszą rolę odgrywała szlachta. Władze austriackie od samego początku starały się wykorzystać rywalizację dworu ze wsią, czyniąc z dworów szlacheckich ośrodki ułatwiające ściąganie podatków i pobór rekruta. Jednocześnie utrwalano w świadomości chłopów mit dobrego cesarza w Wiedniu, któremu polscy panowie przeszkadzają w ulżeniu chłopskiej doli.
Utworzona na kongresie wiedeńskim Rzeczpospolita Krakowska była uważana za ostatni skrawek wolnej Polski. Obejmowała miasto Kraków i tereny leżące w jego pobliżu po lewej stronie Wisły. Państewkiem kierował Senat Rządzący, a władza ustawodawcza należała do jednoizbowego Zgromadzenia Reprezentantów. O składzie Senatu decydowali rezydenci Rosji, Prus i Austrii.
W Rzeczypospolitej szybko oczynszowano chłopów, co wyraźnie poprawiło sytuację mieszkańców tutejszych wsi. Było to tym istotniejsze, że chłopi podkrakowscy mieli dużo bardziej rozwiniętą świadomość narodową niż chłopi galicyjscy i mogli stać się znaczącą siłą w ewentualnym zrywie niepodległościowym.
Choć Kraków pozostawał pod czujną opieką zaborców, w okresie powstania listopadowego popłynęła tamtędy broń i rzesza ochotników do oddziałów powstańczych. Zmusiło to Rosjan do przejściowej okupacji Rzeczypospolitej. Kilka lat później uczynili to samo Austriacy, z niepokojem patrzący na rozwój ruchów spiskowych i na działalność w Rzeczpospolitej emigracyjnych emisariuszy. Mimo to miasto stało się jednym z najważniejszych miejsc w planach polskich konspiratorów.
W lutym 1846 r. doszło do wybuchu powstania, które objęło swoim zasięgiem Rzeczpospolitą Krakowską oraz okolice Tarnowa i Sanoka. Powołany Rząd Narodowy wydał "Manifest do Narodu Polskiego", w którym wzywano wszystkich do walki oraz zapowiadano radykalne reformy społeczne, z rozdaniem ziemi chłopom włącznie. Przeciwko powstaniu szybko wystąpili galicyjscy chłopi. Podsycany przez Austriaków konflikt pomiędzy dworem a wsią oraz klęska głodu z 1845 r. zradykalizowały nastawienie mieszkańców wsi do szlachty. Chłopi przekonani przez austriackich urzędników, że powstanie wymierzone jest przeciw wsi i że szlachta hamuje wszystkie reformy, jakie chce wprowadzić dobry cesarz w Wiedniu, ruszyli przeciw powstańcom. Po szybkim rozbiciu oddziałów polskich w okolicach Tarnowa i Sanoka, chłopi ruszyli na dwory, paląc i mordując ich mieszkańców. Wydarzenia te nazwano rabacją lub rzezią galicyjską.
Rabacja doprowadziła do upadku powstania. Do Krakowa wkroczyły wojska austriackie, wcielając w ten sposób ostatecznie Rzeczpospolitą Krakowską do monarchii habsburskiej.
W okresie Wiosny Ludów w 1848 r. w Krakowie i Lwowie utworzono Komitety Narodowe i Gwardię Narodową. Domagano się zwiększenia swobód narodowych i rozwiązania kwestii chłopskiej. Władze austriackie, podobnie jak podczas powstania krakowskiego, wykorzystały antagonizmy pomiędzy Polakami i pospiesznie ogłosiły w kwietniu 1848 r. akt uwłaszczeniowy. Austriacy umiejętnie podsycali także waśnie narodowe pomiędzy Polakami a Ukraińcami. Dzięki tym zabiegom opanowanie sytuacji rewolucyjnej w Galicji stało się dużo łatwiejsze. Jeszcze w kwietniu 1848 r. wojska austriackie ostrzelały Kraków, a na jesieni tego roku także Lwów. W Galicji ogłoszono stan oblężenia, wielu działaczy aresztowano i rozwiązano ugrupowania polityczne.